Nie, Jennifer nie ma żadnych powodów do narzekań. W wieku 28 lat może wykreślić kilka marzeń ze swojej listy: została panią adwokat w wymarzonej kancelarii, mieszka na Manhattanie i ma całkiem barwne życie jak na absolwentkę uniwersytetu kalifornijskiego.
No, może poza faktem, że na wakacjach po trzecim roku jakiś szajbus postanowił zemścić się na jej ojcu w efekcie to ona została postrzelona. Mogło się wydawać, że to już koniec, że dziewczyna niedługo zapuka do Piotrowych bram... gdyby nie to, że jej kuzyn, Bruce Banner, zaryzykował i oddał jej swoją, pozornie normalnie wyglądającą krew. Skutki tej zwyczajnej transfuzji znajdują się na liście rzeczy, których Banner się obawia; Jennifer stała się takim samym zielonym potworem, jakim jest Hulk, chociaż w jej przypadku, alter ego było trochę mniej nieokiełznane. Owszem, początki były trudne; kolejne miesiące spędziła na uczeniu się samokontroli, aż w końcu została lokalnym herosem na kampusie w ciągu ostatniego semestru studiów. Poza siłą i wytrzymałością, zielony tryb daje jej także nieskończone pokłady pewności siebie co podobało się chłopakom bardziej niż zwykłe chowanie się po kątach i unikanie imprez.
Spędziwszy w zielonej skórze kilka miesięcy po powrocie do rodzimego Nowego Jorku praktykowała w jednej z pomniejszych kancelarii, w tym samym czasie dołączając do tzw Fifty State Initiative, w którym jest trenowana przez ludzi Nicka Fury'ego. Dosyć szybko zauważona przez kancelarię Goodman, Lieber, Kurtzberg & Holliway została przez nich zatrudniona, by zajmować się nadzwyczajnymi sprawami, które często dotyczyły zdarzeń związanych z superbohaterami i superzłoczyńcami. Oskarżony o molestowanie Starfox, syn Mentora, zwrócił się do kancelarii, w której pracuje Walters, a sprawa trafiła w jej ręce. Ze Starfoxem nie dało się przeprowadzić normalnie sprawy gdyż wpływał on swoimi mocami na to co mówili świadkowie; zanim sędzia wyprosił Starfoxa z procesu, Jenny zaczęła podejrzewać, że i ona sama jest pod wpływem Erosa z Tytanu. Dostał on za swoje od Zielonej Dziewczyny, choć nie powstrzymało go to od zabawy z She-Hulk. W ramach zemsty ten rzucił na nią urok, który sprawił, że zakochała się w Johnie Jamesonie i poślubiła go w Vegas w bardzo krótkim czasie. Wkrótce również Jennifer dotarła do samego dna swoich podejrzeń, co doprowadziło do kolejnego starcia ze Starfoxem i w końcu do anulowania małżeństwa. Jen naprawdę nie lubi na ten temat rozmawiać, a i od tamtej pory jest bardziej uważna w kwestii jakichkolwiek związków; one-night-standy zazwyczaj wystarczają jej do życia.
Facetów na jej liście było sporo, można tam znaleźć Tony'ego Starka, Wolverine'a i Herculesa. Na tę chwilę Walters zajmuje się swoją karierą ciągle nie mogąc zaakceptować siebie do końca i z radością przebywając w zielonym trybie. Nieoficjalnie pomagała przy jednej ze spraw Franka Castle, nieoficjalnie również się mówi, że po ucieczce z więzienia Punisher'a widziano w pobliżu jej mieszkania na Manhattanie.
Jen zazwyczaj jest optymistką i ma dosyć jasny światopogląd; może czasem jest gderliwa, ale dobra kawa jest w stanie naprawić jej humor dosyć szybko. Woli swój zielony tryb uważając, że She-Hulk jest wszystkim tym co ona zawsze podziwiała u innych. Schlebia jej fakt, że jej obecny pracodawca zatrudnił ją ze względu na jej umiejętności, a nie ostentację swojego alter-ego.
Zestaw mocy:
tryb zielonysiła i wytrzymałość jak u kuzyna Bruce'a
samoleczenie
pozostawanie przy pełnych zmysłach w zielonym trybie
dowolna możliwość zmiany trybu
tryb zwykły
bezczelność,
rozpływanie się nad króliczkami
wysoka skuteczność w sądzie
wysoka nieskuteczność we flirtowaniu
trolling w internecie
troska o bliskich
troska o bliskich
Brak komentarzy:
Stan Lee patrzy na to, co piszesz...
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.