Jej mutacja jest powiązana z promieniowaniem
elektromagnetycznym, rozwijała się powoli, stopniowo, może, dlatego opanowała
ją samodzielnie. Początkowo dostrzegała, wyczuwała, jakkolwiek to nazwać,
promieniowanie, tym samym stała się doskonalszym i zdecydowanie bardziej
uniwersalnym połączeniem licznika Geigera, bolometru, itp, w jednym. Historią
pozostaje przerażenie i zmieszanie, jaki fakt ten wywołał u nastolatki. Potem zaczęła
zauważyła możliwość manipulacji falami elektromagnetycznymi, jak choćby przekształcanie
światła widzialnego w mikrofale czy podczerwień, nie wspominając o
promieniowaniu vita – prawdopodobnie to
chciało wykorzystać Advanced Idea Mechanics. Niemniej nie jest w stanie
wytworzyć promieniowania z niczego (oczywiście, że i tak jest wszędzie to nie
jest największy problem Nory), ale też potrafi przekształcić materię w fale,
jednak po takim wyczynie pojawiają się działania uboczne, jak chęć wyrzygania
własnych wnętrzności czy ból opuszek włosów (nie niemożliwe). Według Hanka
McCoy’a powinna móc odwrócić proces i z fal wytworzyć materię (może nawet
egzotyczną), ale Maxwell nie zamierza się w najbliższej przyszłości o tym
przekonywać, bo podejrzewa, że przy całej złośliwości losu może takie próby
przypłacić w najlepszym razie śpiączką lub zgonem. Nie mówi nie, ale do tego
musi się przygotowywać teoretycznie, co potrwać do końca życia, więc w jej
pokoju znajduje się kilka stert książek i artykułów o modelu standardowym. Na
ironię zakrawa, że męczy się z fizyka, choć zawsze wolała chemię.
Brak komentarzy:
Stan Lee patrzy na to, co piszesz...
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.