31 stycznia 2015

Public relations


pepper potts
O tej relacji, ktoś niezwykle cierpliwy, mógłby napisać dwutomową książkę, która stałaby się natychmiastowym bestselerem w kategorii melodramat. Gatunek wytypowany głównie dla Virginii, której wiele lat temu nieszczęśliwie przyszło spotkać na swej drodze Tony'ego Starka. Potts więcej z tej przyjaźni wynosi strat niż korzyści, ale dzielnie trwa u jego boku i nie zapowiada się na to by wkrótce miała od niego odstąpić. Pepper jest osobą, która ma na niego wyjątkowo duży wpływ - z czego Stark zdaje sobie sprawę - obojętnie jak bardzo niechętnie musiałby to przyznać. Jest to znajomość wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju i na pewno niezastąpiona. Telefony o trzeciej w nocy z prośbą o radę? To dla Pepper nic nadzwyczajnego, przestała już nawet wyciszać komórkę! Żadne z nich nie mogłoby zostać nazwane sentymentalnymi, dlatego nie przyznają, iż bez siebie wzajemnie w pobliżu ich życie byłoby raczej dość nudne... No, a Stark nadal nie umiałby wiązać butów.


natasha romanoff
Natasha i Tony zachowują się trochę tak jakby nie bardzo wiedzieli co tak naprawdę robią w swoim towarzystwie i czego od siebie wymagają. Ich relacja nie opiera się na żadnych uczuciach poza platonicznie przyjacielskimi, bo ani on ani ona nie nadają się do tworzenia stałych związków, poza tym ciągłe wdawanie się w kłótnie oraz skrywane wzajemnie tajemnice niejednokrotnie wystawiły ich przyjaźń na próbę. Nie jest to więc relacja stabilna, którą w łatwy sposób można podporządkować jakimkolwiek standardom, ale póki w wymagających tego sytuacjach potrafią zachować profesjonalizm, a po robocie nie mają oporów przed wyskoczeniem na piwo, to chyba nie jest z nimi aż tak źle.

gabrielle everett
Gabrielle jest pierwszą asystentką, co do której wyboru przez Pepper Tony nie miał żadnych zastrzeżeń. Jedynym kryterium, którym się sugerował, była oczywiście aparycja, więc nie spodziewał się, że nowa asystentka zacznie go w końcu przerażać! Zdaniem większości jest to jednak pozytywny aspekt biorąc pod uwagę fakt, że widocznie tylko strach jest w stanie zmusić Starka do podjęcia jakiejkolwiek inicjatywy. Gabrielle powoli udaje się zdobywać jego zaufanie i jest na dobrej drodze do tego, by zasłużyć na miano przyjaciółki skoro spędzają wspólnie większą część każdego dnia. Everett wzbudza w nim szacunek swoim podejściem do życia i tym, że udało jej się zignorować (bądź sarkastycznie skomentować) wszystkie jego próby podrywu.

james rhodes
Relację tej dwójki można określić jako znajomość miewająca czasem wzloty i głównie upadki... Rhodey i Tony to osoby o zupełnie różnych charakterach, którzy z definicji powinni pałać do siebie niechęcią! Wizja współpracy z nadętym, świeżo powołanym do pełnienia funkcji generałem nie znajdowała się nawet w sferze jego koszmarów, aczkolwiek nigdy nie spodziewał się również, iż zdoła się z kimś takim zaprzyjaźnić. Póki co Stark wyrywa sobie włosy z głowy próbując choć częściowo zmusić przyjaciela do zaprzestania bycia tak odpowiedzialnie sztywnym, a Rhodes próbuje zrobić z Tony'ego kogoś na wzór prawdziwego i dojrzałego dorosłego człowieka. Oboje wiedzą, że są góry są skazani na porażkę, ale i tak uparcie nie zaprzestają swych działań z nadzieją, że może skłoni ich to do wzajemnej refleksji nad własnymi poczynaniami.

bruce banner
Naukowy brat, przyjaciel od serca, osobisty psychiatra. Wśród wszystkich ludzi, których Tony Stark zna i kocha Bruce znajduje zaszczytne, bardzo wysokie miejsce, wręcz nie do zdarcia. Zanim poznał Bannera jego życie było smutne, puste i pozbawione możliwości korzystania z żartów, w których znajdowały się takie sformułowania jak „mechanika kwantowa” bądź „układ scalony”. Prawdopodobnie Bruce jest kolejną osobą skazaną na zły wpływ Tony'ego, jednak mimo wielu spotkań z serii Drunk Science, czy... w ogóle jakichkolwiek spotkań, Banner dalej pozostaje sobą. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że zaszło zupełnie odwrotne zjawisko i to Bruce wywiera na Tonym dobry wpływ zmuszając go do używania mózgu nie tylko w celu podrasowania zbroi, czy zarobienia na chleb. Jest to jednak wniosek bardzo odważny, więc póki co lepiej się jeszcze nad tym nie zastanawiać i obserwować bieg wydarzeń. Bo będzie się działo.

howard stark
Tony bardzo chciałby nienawidzić Howarda, narzekać na swoje smutne oraz mroczne dzieciństwo i przestać przynosić kwiaty w każdy ostatni piątek miesiąca. Nie była to dobra rodzinna relacja, nie była nawet poprawna, a mimo tego żaden z nich nie zrobił niczego by móc to w jakiś sposób zmienić. Howard uznał, że odesłanie syna daleko, daleko od domu będzie wyjściem łatwiejszym i mniej wymagającym, a Tony nie opierał się marząc, by nie musieć dłużej patrzeć na tego człowieka. Zdarzało się, choć były to momenty raczej sporadyczne, że wspólnie zamykali się na cały dzień w warsztacie, by następnie zaprezentować światu jakiś genialny wynalazek, pod którym mogli podpisać się oboje. Właśnie takie chwile nie pozwalają Tony'emu tak do końca nienawidzić Howarda, nie pozwalają mu narzekać na swoje smutne i mroczne dzieciństwo i każą przynosić kwiaty w każdy ostatni piątek miesiąca.

i inni...

________________________________________________________

Przejęcie którejś z powyższych postaci (Howard się nie liczy) skutkuje moją dozgonną wdzięcznością i wieczną miłością.

Brak komentarzy:

Stan Lee patrzy na to, co piszesz...

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Szablon sponsoruje OSCORP. Przy jego tworzeniu nie ucierpial zaden pajeczak.