Przez wiele lat żyłem jak normalny nastolatek w Fort Washington razem z rodziną. Niestety w końcu dopadł mnie okres dojrzewania. Robiło mi się zimno budziłem się w nocy zlany zimnym potem. Czasami z chodu robiłem się sinawy na twarzy. Gdy udało mi się wreszcie opanować moce, ukryłem je przed światem, a najbardziej tajemnice ukrywałem się przed rodziną. Nie chciałem ich skrzywdzić i chciałem uniknąć sytuacji gdy własna matka się mnie boi.Moje przekonania utwierdziła randka z Judy. Rzuciła mnie po tym jak się dowiedziała, że jestem inny. Potem byłem poniżany i linczowany. Wylądowałem na posterunku, gdzie moje życie się zmieniło. Wysłannik profesora Xaviera, który zaproponował miejsce w X-Menach. Najpierw nie byłem pewny, ale zaakceptowałem propozycje. Profesor wymazał mnie z umysłów mieszkańców i odszedłem w zapomnienie. Razem z Angelem, Beastem, Marvel Girl i cyklopem stworzyliśmy pierwszy skład X-Menów. Odchodziłem i wracałem tak ze dwa razy co najmniej. Potem byłem księgowym, ale to była straszna nuda i wraz z Angelem założyłem Champions. Dokończyłem naukę w Colleg'u i wstąpiłem do New Defenders. Po znalezieniu panny Grey na dnie Zatoki Jamajskiej. Związałem się na stałe z japonką Opal Tanaka.
Po zdarzeniach związanych z bratem Collosusa, który uświadomił mi ogrom mojej mocy mogłem wytwarzać lodowe kolce pokrywające ciało. Potem opętała mnie Emma Frost, która wyszła ze śpiączki. Emmie udało się przekonać , że Hellions zostali wymordowani przez Fitzroya. Oddała mi ciało i przyłączyła się do X-Men. Po jednej z walk wróciłem z pokaźną dziurą w klatce piersiowej. Zostałem podziurawiony podczas walki Uniemożliwiało mi to zmianę w człowieka. Emma Frost (niechętnie) mi pomogła i wróciłem do ludzkiej formy... Znów dołączyłem do Xmenów tym razem pod dyktaturą Rouge.
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
No, więc witam się z drugą postacią.
Zapraszam do wątków.
Kartę jeszcze gruntownie przerobie i uzupełnię.
Fot. Shawn Ashmore
Cytat chyba każdy wie skąd
Cytat chyba każdy wie skąd
Na gifie i zdjęciu niespodzinka
[Bobby Drake, yaaaay! ;D]
OdpowiedzUsuńJen Walters
[Moją queer-duszę boli trochę niewykorzystanie kanonicznego motywu z tym, że Iceman jest gejem, ale miłej zabawy z Lodzikiem ;)]
OdpowiedzUsuńPunisher
[ Lily miała właśnie sprawiać wrażenie takiej, która raczej jest słaba i nic nie umie. Jak widać się udało :D Myślę, że możemy zrobić burzę mózgów co do wątku ]
OdpowiedzUsuńLily
[O, to miła niespodzianka!]
OdpowiedzUsuńPunisher
[Oh, Bobby <3
OdpowiedzUsuńWpadaj do mnie, koniecznie! To rozkaz!]
Rogue
[Iceman... W filmach taki jakiś dzieciuch z niego :D Niemniej witam i miłej zabawy!]
OdpowiedzUsuńRobin Clark
[Cześć! Ten cytat kojarzy mi się mocno z Grą o Tron, stąd go wzięłaś? Do Iceman'a pasuje wręcz idealnie, muszę przyznać! Na początku trochę mnie irytował, bo wydawał mi się taki słaby i beznadziejny, co mnie raniło, bo uwielbiam wszelkiego rodzaju lodowe moce i w ogóle, ale na szczęście się zrehabilitował i pokazał, że jest mężczyzną! Życzę powodzenia z drugą postacią, oczywiście! ;)]
OdpowiedzUsuńJemma Simmons